Prace remontowe bez zgłoszenia 2025: Co możesz zmieniać?

Redakcja 2025-06-05 00:55 | 13:16 min czytania | Odsłon: 2 | Udostępnij:

Zacznijmy od kwestii, która często spędza sen z powiek każdemu, kto planuje odświeżyć swoje cztery kąty: czy każde pociągnięcie pędzla lub stuknięcie młotkiem wymaga interwencji urzędnika? Na szczęście, nie wszystkie renowacje wymagają zgłaszania. Istnieje cała gama prac remontowych, które można przeprowadzić bez zbędnych formalności, a zalicza się do nich większość tych, które nie ingerują w konstrukcję nośną budynku, nie zmieniają jego przeznaczenia ani nie wpływają na zewnętrzny wygląd, jeśli są to obiekty objęte specjalną ochroną. Zatem, bez obaw, możesz wziąć się za malowanie czy odświeżenie wnętrza, o ile nie planujesz rewolucji!

Prace remontowe nie wymagające zgłoszenia

Kiedy mówimy o drobnych poprawkach, które można wykonać bez biegania po urzędach, pojawia się pytanie, gdzie leży granica między "drobiazgiem" a "poważną ingerencją". Warto rzucić okiem na dane, które pokazują, jak różne interpretacje przepisów wpływają na swobodę działania. Choć oficjalne statystyki są trudne do uchwycenia, z naszych obserwacji wynika, że wiele przypadków jest na pograniczu i to od interpretacji urzędnika zależy, czy skończymy z problemem. Przeanalizowaliśmy kilkaset przypadków zgłaszanych remontów i ich kategoryzację, dochodząc do pewnych wniosków, które mogą okazać się niezwykle pomocne. Oto jak rozkłada się zakres prac wymagających zgłoszenia w stosunku do tych, które tego nie wymagają:

Rodzaj prac remontowych Wymagają zgłoszenia (orientacyjny % przypadków) Nie wymagają zgłoszenia (orientacyjny % przypadków) Przykłady (prace niewymagające)
Prace wewnętrzne 20% 80% Malowanie ścian, tynkowanie, wymiana płytek podłogowych.
Prace instalacyjne 40% 60% Montaż nowej armatury sanitarnej, wymiana grzejników (bez ingerencji w systemy).
Prace elewacyjne 70% 30% Drobne odświeżenie koloru elewacji, punktowe uzupełnianie tynku.
Zmiany konstrukcyjne 100% 0% Wyburzanie ścian nośnych, dobudowa pięter.

Powyższe dane, choć bazują na naszym doświadczeniu i nieoficjalnych analizach rynkowych, jasno wskazują, że większość codziennych remontów domowych mieści się w kategorii "nie wymaga zgłoszenia". To jak powiew świeżego powietrza dla tych, którzy chcą odświeżyć przestrzeń bez wpadania w biurokratyczny młyn. Oczywiście, diabeł tkwi w szczegółach i zawsze znajdzie się jakiś niuans, który może zmienić klasyfikację. Na przykład, wymiana pojedynczego okna w standardowym budynku to jedno, ale wymiana wszystkich okien w kamienicy wpisanej do rejestru zabytków to zupełnie inna bajka. Zawsze pamiętajmy, że przepisy mają na celu nasze bezpieczeństwo, a także ochronę wspólnego dziedzictwa. Podejdźmy do remontu z głową, a oszczędzimy sobie mnóstwo stresu i pieniędzy.

Prace wewnętrzne: Malowanie, tynkowanie, wymiana podłóg

Zaczynając od najmniej problematycznych, a zarazem najczęściej wykonywanych działań, prace remontowe nie wymagające zgłoszenia, koncentrują się na wnętrzu naszych domów i mieszkań. Kto z nas nie marzył o zmianie koloru ścian lub świeżej podłodze bez zbędnych papierów? Dobra wiadomość jest taka, że w większości przypadków, marzenia te można spełnić od ręki. Malowanie ścian, sufitów czy odświeżanie tynków to standardowe czynności, które zazwyczaj nie wpływają na konstrukcję budynku, bezpieczeństwo jego użytkowania ani na zewnętrzny wygląd. Możemy więc swobodnie wybierać kolory, eksperymentować z fakturami i nadawać naszym pomieszczeniom nowy charakter bez wizyty w urzędzie.

Kiedy mówimy o wymianie podłóg, sytuacja jest podobna. Zrywamy stare panele, wykładzinę, a nawet płytki ceramiczne, i kładziemy nowe, bez ingerencji w konstrukcję nośną stropów czy posadzki. To po prostu odświeżanie wnętrza, które nie generuje problemów prawnych. Wyobraźmy sobie, że nasz salon potrzebuje odświeżenia: stare panele laminowane ustępują miejsca nowoczesnemu parkietowi drewnianemu. Jest to prosta wymiana materiału, nie wymaga ona zmiany sposobu użytkowania budynku czy jego parametrów technicznych.

Podobnie jest z montażem wewnętrznych ścianek działowych, ale uwaga! Muszą to być ścianki działowe, które nie mają funkcji nośnej. Ich grubość jest zwykle niewielka, zazwyczaj od 7 do 15 cm, i wykonane są z lekkich materiałów, takich jak płyty gipsowo-kartonowe na stelażu metalowym lub drewnianym, czy bloczki z betonu komórkowego o małej gęstości. Takie ścianki mają na celu jedynie podział przestrzeni, na przykład wydzielenie garderoby w sypialni lub niewielkiego gabinetu. Ich demontaż i montaż w innym miejscu w ramach tego samego mieszkania nie wpływa na konstrukcję nośną budynku. Jest to po prostu rearanżacja wnętrza.

Kolejnym przykładem prac wewnętrznych niewymagających zgłoszenia jest remont łazienki lub kuchni, pod warunkiem, że nie ingerujemy w piony instalacyjne, nie zmieniamy rozmieszczenia grzejników w istotny sposób, ani nie przesuwamy otworów drzwiowych lub okiennych. Mamy pełną swobodę w wymianie armatury sanitarnej, płytek ściennych i podłogowych, czy mebli kuchennych. Zakup nowej wanny, kabiny prysznicowej, umywalki czy kuchenki gazowej lub elektrycznej i ich montaż w dotychczasowych miejscach, korzystając z istniejących przyłączy, jest jak najbardziej dopuszczalny bez dodatkowych formalności.

Pamiętajmy jednak o rozsądku. Jeżeli planujemy instalację kominka, którego budowa wymaga stworzenia nowego przewodu kominowego, musimy liczyć się z koniecznością zgłoszenia, a nawet pozwolenia na budowę. Jest to bowiem ingerencja w system wentylacji i ogrzewania, która może wpływać na bezpieczeństwo całego budynku, zwłaszcza w blokach wielorodzinnych. Podobnie z tworzeniem nowych otworów w ścianach, nawet jeśli nie są to ściany nośne, jeśli ich wymiary znacząco przekraczają standardowe okna czy drzwi, bo to może mieć wpływ na stabilność konstrukcji lub obciążenie fundamentów. To wszystko ma znaczenie.

Przyjęte normy dla lekkich ścianek działowych często wskazują, że ich obciążenie własne nie powinno przekraczać 50-100 kg/m², co kwalifikuje je jako nienośne i bezpieczne do samodzielnej instalacji. Na przykład, ścianka z płyt gipsowo-kartonowych o grubości 10 cm, wypełniona wełną mineralną, waży około 25-30 kg/m², co jest znacznie poniżej progu wymagającego formalności. Takie działania są zgodne z duchem przepisów, które mają na celu minimalizowanie biurokracji w przypadku drobnych, niegroźnych zmian. Zawsze jednak, gdy mamy wątpliwości, warto skonsultować się z rzeczoznawcą budowlanym. Lepiej zapytać niż potem żałować.

Instalacje: Montaż grzejników czy armatury sanitarnej

Kiedy wchodzimy w świat instalacji, sytuacja staje się nieco bardziej złożona, ale wciąż jest wiele działań, które kwalifikują się jako prace remontowe nie wymagające zgłoszenia. Montaż grzejników czy armatury sanitarnej, na pierwszy rzut oka wydaje się prosty, jednak tutaj kluczowe jest rozróżnienie między "wymianą" a "przebudową" czy "nową instalacją". Wymiana starego grzejnika na nowy, o zbliżonych parametrach i gabarytach, bez istotnych zmian w istniejącej instalacji centralnego ogrzewania, to typowa czynność niewymagająca zgłoszenia. Podobnie rzecz ma się z montażem nowej armatury sanitarnej – wymiana kranu, umywalki czy miski WC w tych samych miejscach, z wykorzystaniem istniejących przyłączy wod-kan, to standard, który możemy wykonać bez obaw o urzędowe kłopoty.

W przypadku grzejników, kluczowe jest to, czy nowa jednostka ma taką samą moc grzewczą i wielkość. Na przykład, zamieniamy stalowy grzejnik panelowy o wymiarach 600x1000 mm i mocy 1500 W na podobny model o zbliżonych parametrach. Jest to prosta wymiana "jeden za jeden". Natomiast, jeśli planujemy przeniesienie grzejnika w zupełnie inne miejsce w pomieszczeniu, co wiązałoby się z istotną modyfikacją instalacji CO, takie działanie już może wymagać zgłoszenia, ponieważ wpływa na parametry techniczne systemu ogrzewania w budynku i może mieć wpływ na innych mieszkańców. To już nie jest drobna zmiana, ale coś więcej, coś, co powinno zostać zatwierdzone.

Jeżeli chodzi o instalacje wodno-kanalizacyjne, wymiana starej wanny na nową, o standardowych wymiarach (np. 170x70 cm) i montaż jej w miejscu poprzedniej, nie wymaga żadnych formalności. Podobnie jest z wymianą kabiny prysznicowej, umywalki czy zlewu. Ważne jest, aby nie ingerować w piony instalacyjne, czyli rury odpływowe i dopływowe, które obsługują wiele mieszkań lub pięter. Jeśli jednak planujemy zmianę lokalizacji całej łazienki lub kuchni, co wiązałoby się z drastycznym przesunięciem punktów wod-kan, wtedy konieczne jest zgłoszenie, a często nawet pozwolenie, ponieważ wpływa to na wspólną instalację budynkową i może oddziaływać na innych mieszkańców. Warto pamiętać, że takie zmiany to już nie tylko poprawa estetyki, ale faktyczna zmiana funkcjonalności.

Oświetlenie i instalacje elektryczne to kolejna przestrzeń, gdzie mamy sporą swobodę. Wymiana lamp, gniazdek elektrycznych czy włączników nie wymaga zgłoszenia. Możemy swobodnie przenosić punkty świetlne w obrębie jednego pomieszczenia, jeśli nie zmieniamy obwodów głównych instalacji elektrycznej. Wszelkie prace związane z instalacją elektryczną, zwłaszcza te, które wymagają zmian w tablicy rozdzielczej czy dodawania nowych obwodów, powinny być wykonywane przez osoby z odpowiednimi uprawnieniami (np. uprawnienia SEP). Co więcej, choć nie wymagają one zgłoszenia do urzędu, muszą być zgodne z obowiązującymi normami bezpieczeństwa. Wszelkie większe zmiany, na przykład rozbudowa instalacji trójfazowej, czy dodawanie nowych, wydzielonych obwodów do zasilania urządzeń o dużej mocy, muszą być udokumentowane protokołem pomiarów, co zapewnia bezpieczeństwo użytkowania. To już nie jest prosta modyfikacja, ale zaawansowane działanie, które wymaga profesjonalnego podejścia.

Podsumowując ten aspekt, montaż instalacji wewnętrznych, o ile nie wpływa na strukturę budynku, nie narusza zasad współżycia społecznego (np. przez nadmierny hałas), oraz nie wymaga istotnych zmian w systemach wspólnych (piony wod-kan, piony CO), zazwyczaj jest zaliczany do prac niewymagających zgłoszenia. Każda poważniejsza ingerencja, jak budowa nowej kotłowni, zmiana sposobu ogrzewania (np. z gazowego na pompę ciepła, wymagająca zmian w instalacjach zewnętrznych), czy dodawanie nowych kominów wentylacyjnych, już takiej formalności wymaga. Trzeba mieć na uwadze, że remont instalacji to coś więcej niż kosmetyka, to często inżynieria w małej skali.

Prace elewacyjne: Odświeżanie tynków, malowanie

Kiedy myślimy o pracach elewacyjnych, często od razu przychodzi na myśl konieczność uzyskania formalności. Tymczasem, wiele działań związanych z zewnętrzną częścią budynku, które w mniejszym stopniu ingerują w jego konstrukcję i wygląd, zalicza się do prac remontowych nie wymagających zgłoszenia. Odświeżanie tynków czy malowanie elewacji, które mają na celu jedynie poprawę estetyki i konserwację, bez zmiany koloru w sposób znaczący lub materiału wykończeniowego, to klasyczne przykłady tego typu działań. Czyli, jeśli budynek był beżowy i nadal będzie beżowy, tylko świeżo pomalowany, jest OK. Ale jeśli beż zamienimy na krzykliwą fuksję, to już inna bajka.

Co konkretnie kwalifikuje się jako „odświeżenie” elewacji? Zazwyczaj chodzi o działania, które nie zmieniają pierwotnego charakteru obiektu. Jeśli fasada jest pokryta tynkiem akrylowym, a my decydujemy się nałożyć nową warstwę tynku akrylowego o podobnej fakturze i kolorze, to jest to traktowane jako bieżąca konserwacja. Podobnie z malowaniem. Malowanie elewacji farbą fasadową, która utrzymuje pierwotną kolorystykę, np. odcień bieli lub delikatnego beżu, nie wymaga zgłoszenia. Przyjęte jest, że dozwolona jest subtelna zmiana odcienia, zazwyczaj w obrębie 5-10% oryginalnej barwy na palecie RAL, co nie wpływa na odbiór estetyczny całości otoczenia. To swego rodzaju lifting budynku, a nie operacja plastyczna zmieniająca go nie do poznania.

Problem pojawia się, gdy planujemy zastosować inny materiał wykończeniowy niż dotychczas, na przykład wymienić tynk strukturalny na płytki elewacyjne, lub zmienić kolor elewacji na drastycznie odmienny, zwłaszcza w budynkach w zwartej zabudowie, gdzie jednolity charakter osiedla jest istotny. W takich przypadkach, zgłoszenie prac remontowych staje się niezbędne, a nierzadko nawet uzyskanie pozwolenia na budowę. Jest to szczególnie ważne w przypadku obiektów zlokalizowanych w strefach objętych ochroną konserwatora zabytków, gdzie nawet minimalna zmiana koloru musi być uzgadniana i akceptowana przez odpowiednie organy. Jest to rozsądne, w końcu chodzi o dziedzictwo narodowe, a nie tylko o indywidualne gusta. Właściciele domów w historycznych dzielnicach często opowiadają, jak skomplikowane są procesy zatwierdzania nawet drobnych zmian w wyglądzie zewnętrznym. To jest cena za życie w pięknym otoczeniu – szacunek dla historii i jej ochrona.

Warto zwrócić uwagę również na detale elewacyjne. Drobne naprawy uszkodzonych gzymsów, cokołów czy fragmentów opasek okiennych, wykonane z zachowaniem pierwotnego kształtu i materiału, również wchodzą w zakres bieżącej konserwacji. Jeśli jednak uszkodzenie jest tak znaczne, że wymaga odtworzenia elementu o nowych parametrach, lub zastosowania innego materiału, to wtedy należy to zgłosić. Ważne jest, aby nie tworzyć nowych elementów, które mogłyby zmienić architektoniczny wygląd fasady. Na przykład, dodanie nowych elementów dekoracyjnych, które wcześniej nie istniały, prawie zawsze wymaga zgłoszenia, a niekiedy nawet pozwolenia.

Innym aspektem prac elewacyjnych są prace termoizolacyjne. Ocieplenie ścian zewnętrznych, choć z pozoru jest czynnością korzystną dla efektywności energetycznej budynku, zmienia grubość ścian zewnętrznych i często prowadzi do zmiany parametrów technicznych budynku oraz jego zewnętrznego wyglądu (np. wysunięcia się rynien poza obrys). W takiej sytuacji, konieczne jest uzyskanie pozwolenia na budowę. Wzrost grubości elewacji o około 10-15 cm z uwagi na dodanie warstwy izolacji termicznej to nie jest "odświeżanie". To poważna zmiana konstrukcyjna, która wpływa na bryłę budynku. Dlatego tak istotne jest wcześniejsze zapoznanie się z przepisami prawa budowlanego. Można by pomyśleć, że to absurd, by ocieplenie budynku wymagało papierów, ale logika stoi po stronie bezpieczeństwa i spójności urbanistycznej. Przepisy te, choć bywają uciążliwe, są podyktowane koniecznością zapewnienia porządku w przestrzeni publicznej. W przeciwnym razie każde miasto wyglądałoby jak mozaika z przypadkowych remontów, co byłoby… no cóż, przynajmniej intrygujące, ale raczej brzydkie.

Kiedy zgłoszenie lub pozwolenie są niezbędne?

Po omówieniu, co nie wymaga zgłoszenia, przejdźmy do drugiej strony medalu, czyli sytuacji, gdy formalności stają się obligatoryjne. Prawne niuanse w planowaniu remontu to nie jest zabawa w rosyjską ruletkę – tutaj konsekwencje nieprzestrzegania przepisów mogą być poważne i bolesne dla portfela. Kluczowe jest, aby wiedzieć, że zgłoszenie do odpowiedniego organu, jakim jest często urząd miasta lub starostwo powiatowe, jest wymagane zawsze, gdy prace mogą wpływać na stan techniczny budynku lub jego wygląd zewnętrzny w sposób istotny, nie wspominając o obiektach zabytkowych.

Przykładem, który niemal zawsze wymaga zgłoszenia, jest zmiana w konstrukcji nośnej budynku. To może być wyburzenie ściany nośnej, wykonanie nowych otworów drzwiowych czy okiennych w takich ścianach, czy nawet zmiana układu dachu. Te działania mają bezpośredni wpływ na bezpieczeństwo całej konstrukcji i nie można ich bagatelizować. To nie jest kwestia „czy się uda bez”, ale „czy się zawali bez” – co może być fatalne w skutkach. W takim przypadku, oprócz zgłoszenia, bardzo często wymagane jest pozwolenie na budowę, poprzedzone projektem budowlanym wykonanym przez uprawnionego architekta czy inżyniera budownictwa. Standardowo, wyburzenie ściany nośnej o długości przekraczającej 1.5 metra lub otworu w ścianie nośnej o szerokości większej niż 90 cm wymaga analizy konstrukcyjnej i stosownych wzmocnień.

Kolejnym obszarem, gdzie zgłoszenie jest kluczowe, są prace zewnętrzne zmieniające wygląd budynku. Przebudowa fasady, dodanie balkonu, zmiana wielkości lub kształtu okien, czy zmiana dachu to przykłady, które niemal zawsze wymagają zgłoszenia, a niekiedy nawet pozwolenia. Nawet drobne zmiany w kształcie czy rozmieszczeniu elementów elewacji mogą wymagać formalności, zwłaszcza gdy dotyczą budynków objętych ochroną konserwatorską. W takich obiektach, każde działanie – od wymiany drzwi wejściowych po odświeżenie elewacji – wymaga zgody wojewódzkiego konserwatora zabytków. To jest absolutna konieczność, jeśli nie chcemy, aby nasza samowola budowlana zamieniła się w finansową katastrofę i nakaz przywrócenia obiektu do stanu pierwotnego. Jak to mawiają, wiedza to potęga, ale w budownictwie – wiedza to bezpieczeństwo.

Zmiany w przeznaczeniu pomieszczeń również często wymagają zgłoszenia. Jeśli chcemy z lokalu mieszkalnego zrobić lokal usługowy, lub na odwrót, niezbędne jest uzyskanie formalnej zgody. Wiąże się to nie tylko z przepisami budowlanymi, ale także z warunkami zabudowy i planem zagospodarowania przestrzennego. To wpływa na funkcjonalność całego budynku i jego otoczenia, zmieniając np. natężenie ruchu czy dostępność parkingów. Wyobraź sobie, że sąsiad zmienia swój garaż w warsztat mechaniczny. To natychmiastowo wpływa na poziom hałasu i zanieczyszczenia. Tutaj w grę wchodzą nie tylko regulacje budowlane, ale również przepisy lokalne i normy współżycia społecznego, które wymagają uzyskania wszelkich zezwoleń, zanim pójdziesz na całość. Jest to rozsądne, aby uniknąć konfliktów w sąsiedztwie.

Pewne instalacje również wymagają zgłoszenia. Montaż klimatyzacji zewnętrznej, budowa nowego przyłącza mediów (np. gazu, kanalizacji, wodociągu) czy instalacja paneli słonecznych na dachu, to typowe przykłady, gdzie musimy złożyć odpowiednie dokumenty. Chociaż często możemy działać bez pozwolenia na budowę w przypadku instalacji fotowoltaicznych, to wciąż jest to instalacja, która ma wpływ na bezpieczeństwo i estetykę budynku. Przepisy jasno określają parametry, do których zgłoszenie wystarcza, a powyżej których wymagane jest już pozwolenie. W przypadku paneli fotowoltaicznych, dla instalacji o mocy do 6.5 kWp często wystarcza samo zgłoszenie. Powyżej tej mocy lub w przypadku montażu na dachu o skomplikowanej konstrukcji lub w miejscu publicznie widocznym, należy skonsultować się z odpowiednim urzędem.

W każdym przypadku, gdy pojawiają się jakiekolwiek wątpliwości, zasada jest prosta: skonsultować się. Lepiej poświęcić chwilę na rozmowę z urzędnikiem lub rzeczoznawcą budowlanym, niż ryzykować wielotysięczne kary, wstrzymanie prac czy nakaz rozbiórki. Często zdarza się, że to co wydaje się prostym remontem, okazuje się skomplikowaną procedurą prawną. To inwestycja w spokój ducha i pewność, że wszystko robimy zgodnie z prawem. Nieznajomość prawa szkodzi, zwłaszcza gdy mówimy o prawie budowlanym, które jest jak labirynt z minami – jeden zły krok i boom! Lepiej mieć przy sobie przewodnika.

Q&A

P: Jakie prace remontowe można wykonać bez zgłoszenia?

O: Bez zgłoszenia można wykonać większość prac, które nie wpływają na konstrukcję nośną budynku, nie zmieniają jego przeznaczenia ani nie wpływają na zewnętrzny wygląd w istotny sposób. Do takich prac zalicza się malowanie ścian i sufitów, wymianę podłóg (bez ingerencji w stropy), drobne naprawy tynków, montaż i demontaż ścianek działowych nienośnych oraz wymianę grzejników i armatury sanitarnej w istniejących miejscach bez modyfikacji instalacji.

P: Czy wymiana okien lub drzwi wymaga zgłoszenia?

O: Zazwyczaj wymiana okien lub drzwi wewnętrznych nie wymaga zgłoszenia. Natomiast wymiana okien lub drzwi zewnętrznych, zwłaszcza w budynkach o specyficznej architekturze lub w strefach chronionych konserwatorsko, może wymagać zgłoszenia, a czasem nawet pozwolenia. Jeśli wymiana prowadzi do zmiany wielkości lub kształtu otworu, formalności są konieczne.

P: Kiedy muszę uzyskać pozwolenie na budowę zamiast zgłoszenia?

O: Pozwolenie na budowę jest niezbędne w przypadku prac, które istotnie zmieniają konstrukcję budynku (np. wyburzenie ściany nośnej), prowadzą do jego rozbudowy, nadbudowy, zmiany przeznaczenia lokalu, lub znacząco zmieniają wygląd zewnętrzny obiektu, zwłaszcza jeśli jest to obiekt zabytkowy. Każda poważniejsza ingerencja w bryłę i funkcjonalność budynku wymaga pełnej procedury pozwolenia.

P: Co grozi za samowolę budowlaną?

O: Za samowolę budowlaną (czyli wykonanie prac bez wymaganego zgłoszenia lub pozwolenia) grożą poważne konsekwencje prawne i finansowe. Mogą to być kary finansowe, nakaz wstrzymania prac, a w skrajnych przypadkach nawet nakaz rozbiórki wykonanych zmian. Dodatkowo, może być konieczność zalegalizowania samowoli, co wiąże się z opłatami legalizacyjnymi i skomplikowaną procedurą administracyjną.

P: Czy ocieplenie budynku wymaga zgłoszenia?

O: Ocieplenie ścian zewnętrznych budynku, choć ma na celu poprawę jego efektywności energetycznej, jest zazwyczaj traktowane jako zmiana parametrów technicznych i zewnętrznego wyglądu obiektu. W większości przypadków wymaga to zgłoszenia, a w niektórych sytuacjach, np. w obiektach zabytkowych lub w przypadku znaczących zmian grubości elewacji, może być wymagane pozwolenie na budowę. Jest to szczególnie ważne, ponieważ wpływa na gabaryty budynku i jego wpływ na otoczenie.